Hasło "Wolny Tybet" czasem staje się swego rodzaju ikoną. Powtarzane jest bez specjalnego zastanowienia, bez emocji, bez świadomości co tam tak na prawdę się dzieje. "Wolny Tybet", "głodujące dzieci w Afryce", "Favele" dla części osób tu w Warszawie nie tyle nie istnieją, są znane, ale stały się osłuchanymi sloganami i nie niosą treści zmuszającej nas do podjęcia działania. A przecież to, co dzieje się w Tybecie to nie żadna inna rzeczywistość, wirtualna jak gry komputerowe. To prawdziwy konflikt i prawdziwe ludzkie tragedie.
This is not a game
and it is still not over.