Wojciech Wiśniewski

Hasło "Wolny Tybet" czasem staje się swego rodzaju ikoną. Powtarzane jest bez specjalnego zastanowienia, bez emocji, bez świadomości co tam tak na prawdę się dzieje. "Wolny Tybet", "głodujące dzieci w Afryce", "Favele" dla części osób tu w Warszawie nie tyle nie istnieją, są znane, ale stały się osłuchanymi sloganami i nie niosą treści zmuszającej nas do podjęcia działania. A przecież to, co dzieje się w Tybecie to nie żadna inna rzeczywistość, wirtualna jak gry komputerowe. To prawdziwy konflikt i prawdziwe ludzkie tragedie.
This is not a game
and it is still not over.



Galerię prowadzą

Galerię wspierają